Szukaj na tym blogu

piątek, 18 października 2013

Po prostu stokrotki

Życie Ha


Zima. Przez ulice zasypane śniegiem, w mroku idzie dziewczynka, bosa, z gołą głową, i coś niesie w fartuszku. Dlaczego bosa? Coś Wam to przypomina? Dzieciństwo? I słusznie, bowiem to początek jednej z baśni Hansa Christiana Andersena, a dokładnie mowa o Dziewczynce z zapałkami. Jednakże każda dziewczynka wkracza, kiedyś w dorosłe życie, bo czas mija, (...) biegnie zawsze w przeciwną stronę niż my. Gdybyśmy szli razem z czasem, nie mijałyby nas minuty, godziny, dni ani lata. Anna Janko napisała książkę o jednej z takich dorastających dam i idąc za ciosem, zatytułowała ją Dziewczyna z zapałkami
Usiadła wreszcie. Tak była zmęczona, że nie mogła iść dalej(...) Ciemno tu było, więc nikt jej nie widział. Ha też jest zmęczona. Opowiada swoją historię, która przedstawiona została z perspektywy dwudziesto, a później trzydziestokilkuletniej kobiety. Jej idealistyczna wizja miłości skończyła się, wtedy kiedy poślubiła Pawła- swego dwudziestojednoletniego rówieśnika i zarazem szkolnego przyjaciela. Dziewczyna z zapałkami szybko przekonuje się, że obraz jej małżeństwa, daleki jest od jej dawnych wyobrażeń. Ten nieudany związek można nazwać życiową porażką. Ona i on to dwa przeciwieństwa, dla każdego z nich, co innego jest w życiu ważne, obydwoje kierują się zupełnie odmiennymi zasadami. 
Jaka jest Ha? Jest samotną żoną i matką, niedocenianą poetką i niespełnioną, zagubioną artystką. Nie posiadam jednej konsekwentnej osobowości. Bywam i cyniczna, i naiwna. Gruboskórna i subtelna. Nałogowa i zdyscyplinowana. Umysłowo chora i zimnorozsądkowa. Sama jedna, nawet samotna, a przecież jak rodzina, skupisko, tłum ludzi, chaos. 
Dziewczyna z zapałkami to książka będąca szczerym wyznaniem nieszczęśliwej kobiety, która nie była w stanie zrealizować własnych marzeń. Musiała dokonać trudnego wyboru między założeniem rodziny a własnym rozwojem. Tłem dla tej opowieści stały się matowe, smutne i szare lata 80. Historia udowadnia, że życie podobnie jak bajka-  nie zawsze jest kolorowe. Płonące zapałki przywołują wspomnienia, same w sobie są opowieścią życia, której koniec jest równie szybki jak początek. Chciała się ogrzać,  rzekł ktoś, pokazując na spalone zapałki(...).
Autorka posługuje się piękną polszczyzną. Język, którego używa jest lekki, niebanalny i wyrafinowany. Stosuje błyskotliwe i niepospolite metafory, porównania i ciekawe, barwne, żywe opisy. Dzięki takim zabiegom proza staje się poezją. 
Polecam!!! 



Brak komentarzy: