Szukaj na tym blogu

sobota, 18 maja 2013

Sprawy zaczęte, nieskończone, przełożone

I to, co niewyjaśnione


Odkładanie wszystkiego "na później i potem" można już chyba nazwać domeną natury ludzkiej.
Sądzę, że G. C. Lorimer miał dużo racji, mówiąc: Odkładanie w czasie czegoś prostego czyni to trudnym. Odkładanie trudnego - niemożliwym.
Z własnego doświadczenia i obserwacji, stwierdzam, że większość z nas nie zajmuje się tym, co naprawdę ważne. Człowiek potrafi znaleźć sobie tysiące tzw. "zajęć zastępczych", przynoszących mu więcej przyjemności niż zrobienie, tego, co naprawdę jest konieczne. 
Do czego jednak zmierzam? Wiadomo, że odkładanie wizyty u lekarza, nauki do egzaminów czy ważnych rozmów nie jest dobrym rozwiązaniem, lecz jeszcze gorsze jest odkładanie "na później" miłości czy życia w ogóle... a niestety takie sytuacje obserwuje się coraz częściej. Z jakich powodów tak się dzieje? 
Znajduję na to tylko jedno wytłumaczenie. Mianowicie, człowiek sądzi, że ma DUŻO CZASU. Jednak takie myślenie w pewnym momencie może okazać się zgubne i najczęściej w chwili uświadomienia sobie tego, jest już za późno na jakiekolwiek zmiany. 
Nie wyznaczajmy sobie w życiu terminu deadline dla każdej sprawy, nie kalkulujmy ile zostało nam jeszcze czasu, lecz działajmy!!! I jeszcze jedno, nie zostawiajmy tych lepszych perfum na jutro...


W książce zatytułowanej  Rozmowy w tańcu Agnieszka Osiecka na temat odkładania miłości na inny czas, pisała w ten oto sposób:

Nie mówcie jej <<przyjdź jutro, przyjdź pojutrze, dziś nie mam dla ciebie czasu>>. Bo może się zdarzyć, że otworzysz drzwi, a tam stoi zziębnięta staruszka i mówi <<Przepraszam, musiałam 
pomylić adres...>> I pstryk, iskierka gaśnie.”


Natomiast Julian Tuwim w wierszu Tomaszów, prosił ukochaną o skończenie dawnej rozmowy:

W tym białym domu, 
w tym pokoju gdzie cudze meble postawiono,
musimy skończyć naszą dawną 
rozmowę smutnie nieskończoną.

5 komentarzy:

Mała Mi pisze...

Twardowski - tak,żeby podtrzymać tezę wpisu:

Czas niedokończony
Nie opowiadajcie razem i osobno
że nie ma ludzi niezastąpionych
bo przecież moja matka
łagodna i nieubłagana
cała w czasie teraźniejszym niedokończonym
wychyla się z nieba
żeby mi przyszyć oberwany guzik
kto to lepiej potrafi
w czyich palcach drży igła jak drucik ciepła
gdy tyle dzisiaj uczuć a mało miłości
i tyle cudzych kobiet a żadna nie moja
a śmierć tak bardzo ważna bo się nie powtórzy
i smutek jak sprzed wojny ostatnia choinka

a przecież ta babcia z przeciwka
przy stoliku na kółkach
z pasjansem co nie wychodzi
tak bardzo szybko żyła umarła pomału
a czasami tak skryta że płakała w wannie

lub ta co z sercem przyszła wojna ją zabiła
razem z jasną torebką do letniej sukienki
kto przywróci jej ciało kiedy nie ma ciała
jej nos na mnie skrzywiony
i kogutek włosów


Twardowski - tak, żeby sprowokować do dyskusji:

Bliscy i oddaleni
Bo widzisz tu są tacy którzy się kochają
i muszą się spotkać aby się ominąć
bliscy i oddaleni jakby stali w lustrze
piszą do siebie listy gorące i zimne
rozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty
by nie wiedzieć do końca czemu tak się stało

są inni co się nawet po ciemku odnajdą
lecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkać
tak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął
byliby doskonali lecz wad im zabrakło

bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej
niektórzy umierają-to znaczy już wiedzą
miłości się nie szuka jest albo jej nie ma
nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek
są i tacy co się na zawsze kochają
i dopiero dlatego nie mogą być razem
jak bażanty co nigdy nie chodzą parami

można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie
nasze drogi pocięte schodzą się spowrotem.

To są różne światła i cienie tej samej sprawy.

Alexandra pisze...

Zawsze mam dreszcze, kiedy czytam te fragmenty:

"Nie opowiadajcie razem i osobno
że nie ma ludzi niezastąpionych",
"nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek" i jeszcze to:
"można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie
nasze drogi pocięte schodzą się spowrotem"

Dzięki Mała Mi za przypomnienie tych pięknych wierszy :)

Alexandra pisze...

Mała Mi, czy według Ciebie, przesłanie wiersza będącego prowokacją do dyskusji jest takie, że czasami- nawet, jeśli nie odkłada się czegoś "na potem"- w tym przypadku miłości, to ludzie i tak nie mogą być razem? A ich przeznaczeniem jest ominięcie się?

Anonimowy pisze...

Twardowski jak zawsze jest niejednoznaczny. Według mnie w tym wierszu słowa klucze to: przeznaczenie(temat jednego z Twoich ostatnich wpisów) i nadzieja na spełnienie, będące konsekwencją życia wiecznego. Jeśli ci z "Bliscy i oddaleni" nie są razem, to tylko dlatego, że tak ma i musi być. Twardowski chyba chciał nam nam powiedzieć: ludzkie ścieżki są poplątane, ale boski plan jest doskonały...

Alexandra pisze...

Jest w tym dużo prawdy Drogi Anonimie!