Szukaj na tym blogu

środa, 17 lipca 2013

To nie metafizyka

I nie dualizm


Zdarza się, że człowiek ma nagłe przeczucie, potrafi coś z góry ocenić i robi to zupełnie nieświadomie. Podkreślić należy, że często ma rację. Przypomina to dar przewidywania, który pojawia się w odpowiednim momencie. Może to być też pomysł, który pojawia się nagle, nieoczekiwanie i bez większego wysiłku. 
Myśl, pozwalająca podjąć odpowiednią decyzję i ułatwiająca życie. Człowiek ma wrodzoną i naturalną zdolność wyczuwania intencji, uczuć, myśli, a także dobra i zła. Nazywa się to po prostu intuicją. 
Podobno jest ona lepiej rozwinięta u kobiet, ale uważam, że tzw. celne przeczucia mają równie często panowie. Chociaż bywa, iż się do tego nie przyznają. Dlatego tak silnie w naszej kulturze jest osadzone przeświadczenie o kobiecej intuicji. Mężczyźni wolą sprawiać wrażenie osób, które nie kierują się w życiu emocjami i twardo stąpają po ziemi. Być może z tego właśnie powodu Jonasz Kofta zastanawiał się nad tym, czym jest miłość:
Co to jest miłość
Nie wiem(...)
Gdzie mieszka miłość
Nie wiem(...)
Ja chcę Cię mieć
Przy sobie
I nie wiem
Czemu
Jak już jesteśmy przy tematyce tego wiersza, to w celu odpowiedzi na pytania podmiotu lirycznego, zamieszczę coś w rodzaju definicji miłości, którą sformułowała Gabriela Gargaś:
Miłość ma też zwykłe dni. Banalne słowa: dziękuję, przepraszam, podziwiam. Miłość to też obiad zjedzony wspólnie, płacz dziecka, uśmiech, wędrówka plażą, kubek kawy zrobiony o świcie. Miłość to nie tylko oszlifowany diament. Ma swoje kanty i rysy, plamy i zadrapania. Miłość znosi ciężkie słowa i przyczajona czeka cichutko na lepsze dni. Ciężko oddycha strudzona i rozkwita z każdym rokiem. Jest taka zwyczajna, że czasami aż przeraża. Boli, ale da się znieść cierpienie, kiedy się prawdziwie kocha.





Brak komentarzy: