O życiu solo
Słowo singiel stało się ostatnio bardzo modne. Coraz więcej osób ma problem ze znalezieniem partnera życiowego. Z badań psychologicznych wynika, że przyczyn takiego stanu rzeczy może być wiele. Począwszy od złych doświadczeń damsko- męskich w okresie dojrzewania a na strachu przed odrzuceniem kończąc.
Jednak pomijając owe badania, sądzę, że tak naprawdę problem jest o wiele bardziej złożony.
Przede wszystkim zmienia się świat i myślę, że bycie samotnym stało się już pewnym stylem życia. Poważne decyzje coraz częściej odkładane są na potem, bo teraz jest przecież tak wygodnie. W naszym dzisiejszym, ponowoczesnym świecie modyfikacji uległ także dawny system wartości.
Teraz każdy nastawiony jest na zrobienie kariery i tzw. inwestowanie w siebie. Zwleka się natomiast z decyzją o założeniu rodziny.
Oczywiście większość singli jednoznacznie stwierdza, że poszukuje osoby, z którą spędziliby resztę życia, ale jak mówią, to wcale nie jest takie proste. Dlaczego? Czy może dzisiaj ludzie mają zbyt wygórowane wymagania, bo chcą poznać kogoś idealnego?
A co z tymi, którzy tak naprawdę szukają normalności i też nie mogą jej znaleźć? I w tym momencie przypomniał mi się fragment wiersza Schyłek wieku Wisławy Szymborskiej: Jak żyć - spytał mnie w liście ktoś, kogo ja zamierzałam spytać o to samo. Właśnie, jak żyć?
Nie ma co się oszukiwać, że każdemu jest potrzebny, ktoś, przed kim można otworzyć chore serce, bez znieczulenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz