Szukaj na tym blogu

niedziela, 23 czerwca 2013

Męskim okiem

Bez przymrużania powiek


Niedawno przeczytałam bardzo ciekawe wyjaśnienie pochodzenia dwóch, następujących słów: kochać i kobieta. Co więcej etymologia tych wyrazów wskazuje na ich bardzo bliski związek. Interesujące jest również to, że autorem tejże definicji jest profesor Jan Miodek. Pozwolicie, że ją przytoczę:
Kochać to znaczy dotykać. Bardzo piękna etymologia słowa, czyż nie? Bo chciałoby się powiedzieć, że kochanie to dotyk fizyczny i uczuciowy. Jakby tego było mało, to słowo 'kobieta' najprawdopodobniej pochodzi z dialektu toskańskiego i pierwotnie znaczyło: istota lubiąca dotykanie, przytulanie się. 
Czyli w kobiecie etymologicznie jest już wpisany aspekt kochania, dotykania. 
I to też jest bardzo piękne.
To naprawdę jest bardzo piękne. Ostatnio pisałam na temat zmysłów i za najważniejszy z nich uznałam dotyk. Dzisiaj również o dotyku, ale już w trochę innym, znacznie szerszym ujęciu. Czym fizycznie jest dotyk wie każdy z nas, ale prof. Miodek rozszerza to pojęcie, mówi o dotyku uczuciowym...Rozumiem to jako dotknięcie kogoś uczuciem, obdarzenie miłością, otoczenie troską i opieką. Niewymowne! 
Prof. Miodek ponadto przytacza nadzwyczajne określenie kobiety: istota lubiąca dotykanie, przytulanie się. 
W tym momencie nasuwa się pytanie: Czy współczesne kobiety utożsamiają się z tą definicją? 
Myślę, że różnie może być. To z pewnością zależy od wielu czynników. Mogę mówić tylko za siebie więc powiem, że już dawno nie przeczytałam czegoś równie wspaniałego. 
Podoba mi się !!!


Lubię kiedy kobieta


Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu, 
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu, 
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie, 
i wargi się wilgotnie rozchylą bezwiednie. 

Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi, 

gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi, 
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem 
i oddaje się cała z mdlejacym uśmiechem. 

I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania 

przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania 
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia, 
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia. 

Lubię to - i tę chwile lubię, gdy koło mnie 

wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie, 
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata 
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.

(Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Lubię kiedy kobieta)

Brak komentarzy: