Szukaj na tym blogu

czwartek, 23 maja 2013

Cieniowanie i prawdy tylko pół

Zawsze ze światłocieniem


Wczorajsza dyskusja z czytelnikami mojego bloga skłoniła mnie do zastanowienia się nad pewnym problemem. Dokładnie nad tematem dotyczącym niedopowiedzeń w kontaktach międzyludzkich, a bardziej precyzyjnie rzecz ujmując- chodzi o relacje damsko- męskie.
O damsko- męski Mount Everest.
Nie od dziś wiadomo, że w tych sprawach nigdy, niczego nie można być pewnym. Może poza jednym wyjątkiem- że nie niekoniecznie oznacza nie. I może to właśnie jest tak intrygujące, pociągające i atrakcyjne?
Relacje między kobietami i mężczyznami to jeden z tych przypadków życiowych, w których stuprocentowa pewność nie zawsze przynosi pozytywne efekty. Może bowiem doprowadzić do czegoś w rodzaju monotonii czy nudy. Niedomówienia są potrzebne, sprawiają, że człowiekowi cały czas chce się walczyć i zdobywać. Oczywiście, nie mówię o niejasnościach urastających do rangi kłamstw czy rzeczy jeszcze gorszych. Mam tu raczej na myśli coś w stylu pytań pozostawionych bez odpowiedzi, owianych nutą tajemnicy, lęku i niepewności. Coś na miarę słynnej, mickiewiczowskiej wątpliwości- Czy to jest przyjaźń czy to jest kochanie?


I wiecznie się wzruszam i mięknę, 
Chociaż to takie dziewczęce.
A Ty śmiejesz się ze mnie, 
A ja usycham i więdnę.



6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Olu, a czy nie jest tak, że nigdy nie ma 100% pewności! Nawet jeśli ktoś pięknie mówi i zapewnia, to nie znaczy, że w przyszłości nie zmieni zdania. Chyba najważniejsze jest, żeby być w zgodzie z samym sobą, jeśli chcesz mówić co czujesz-MÓW! Jeśli nie chcesz nie mów. Człowiek pozostaje zagadką, bez względu na to czy jest bardziej przejrzysty czy mniej...hymmm?M

Alexandra pisze...

M Zgadzam się z Tobą! Tym bardziej, że człowiek naprawdę w danym momencie może mówić tak jak czuje, ale z czasem pewne rzeczy mogą ulec zmianie...Niestety tak też jest w przypadku uczuć...

Anonimowy pisze...

Chciałam coś skomentować, ale wasza teza o zmienności uczuć tak mnie przygniotła, że nie mam siły się wypowiedzieć. Może dlatego, że na chwilę obecną wolę bezkompromisowo i ślepo wierzyć w stałość uczuć i związków, szczególnie małżeńskich.
MM

Alexandra pisze...

MM ja też chciałabym ślepo w to wierzyć, ale rzeczywistość nie przedstawia się tak kolorowo...Mam nadzieję, że nas ta zmienność uczuć nie dotknie, ale w życiu nigdy niczego nie można być pewnym...Life is real!

Anonimowy pisze...

"I nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości, czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą..."

Alexandra pisze...

Dokładnie...