Dlatego wciąż musimy zadawać sobie pytania, raz przez tego, raz przez tamtego, to znów przez kogoś innego, zadawane raz temu, raz tamtemu, raz komuś innemu(...)
Jesienne refleksje. Dopiero początek września, a one już mnie dopadły. Tym razem zapoczątkowane zostały nie tyle pogodą (chociaż dzisiejsza, pochmurna i deszczowa aura, nie pozostaje w tym przypadku bez znaczenia), ile pytaniami, bombardującymi mnie od rana. Tak przynajmniej sądziłam. Wracając jednak do pytań. Dzisiaj przypada 75. rocznica wybuchu II wojny światowej. W mediach pojawiły się wątpliwości, czy obecna sytuacja panująca w Europie, może mieć podobne konsekwencje do tej sprzed kilkudziesięciu lat? To tylko początek. Największe emocje w Polsce budzi wybór obecnego Premiera na szefa Rady Europejskiej. I ten fakt pociągnął za sobą lawinę pytań. Mianowicie, czy w kraju zapanuje teraz chaos? Kto będzie nowym Prezesem Rady Ministrów? Czy ta sytuacja jest korzystna dla Polski? Jednak to nie koniec... W końcu dzisiaj rozpoczęcie roku szkolnego i sześciolatki poszły do szkół! Rodzice zastanawiają się, czy jest to na pewno słuszna decyzja? Czy wychowawcy będą w stanie sprostać takiemu wyzwaniu? Czy dziecko będzie miało skrócone dzieciństwo?
Dużo trudnych pytań. Wiesław Myśliwski pisał: Jest w nas przecież i dziecko, i starzec, i młodzieniec, i ktoś, kto umrze, i kto wątpi, i kto ma nadzieję, i kto nie ma już żadnej. I tak dalej, i tak dalej. Gdyby było inaczej, nikt nie musiałby siebie o nic pytać, nie musiałby sobie na nic odpowiadać.
Na pewno ważne są wszystkie wyżej wspomniane kwestie. Wydawało mi się, że najważniejsze, ale doszłam do wniosku, że jednak nie, bo czym one są wobec perspektywy nadchodzącej jesieni, melancholii, szeleszczących liści, czerwieni i unoszącego się w powietrzu babiego lata?
Nie czas żałować róży, kiedy płoną lasy -
Nie czas lasów żałować, kiedy płonie świat,
Gdy obszar ziemski jedną staje się Saharą...
Nie czas żałować świata, gdy wznowił się chaos,
Gdy dnia i godziny nikt nie wie,
Kiedy Bóg, kulą ziemską w pierś trafiony, padł
I powstał jak lew w swym gniewie! -
Gdy noc każda najgłębszą czerni się żałobą...
- - -- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jednak żałuję róży i płaczę nad sobą.
(M. Pawlikowska- Jasnorzewska)
Dużo trudnych pytań. Wiesław Myśliwski pisał: Jest w nas przecież i dziecko, i starzec, i młodzieniec, i ktoś, kto umrze, i kto wątpi, i kto ma nadzieję, i kto nie ma już żadnej. I tak dalej, i tak dalej. Gdyby było inaczej, nikt nie musiałby siebie o nic pytać, nie musiałby sobie na nic odpowiadać.
Na pewno ważne są wszystkie wyżej wspomniane kwestie. Wydawało mi się, że najważniejsze, ale doszłam do wniosku, że jednak nie, bo czym one są wobec perspektywy nadchodzącej jesieni, melancholii, szeleszczących liści, czerwieni i unoszącego się w powietrzu babiego lata?
Nie czas żałować róży, kiedy płoną lasy -
Nie czas lasów żałować, kiedy płonie świat,
Gdy obszar ziemski jedną staje się Saharą...
Nie czas żałować świata, gdy wznowił się chaos,
Gdy dnia i godziny nikt nie wie,
Kiedy Bóg, kulą ziemską w pierś trafiony, padł
I powstał jak lew w swym gniewie! -
Gdy noc każda najgłębszą czerni się żałobą...
- - -- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jednak żałuję róży i płaczę nad sobą.
(M. Pawlikowska- Jasnorzewska)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz